Wybacz miła ma,
że tak długo mnie nie było.
Nie starczyło mi dnia,
Ty czekałaś cierpliwie - jak miło!
R.1. Gdy jechałem do Ciebie,
zatrzymały mnie gliny.
Jakiś drobny wypadek,
gdzie nie było mej winy.
Dochodzenia, wyjaśnienia
- sama wiesz, ze to trwa.
Bo to tamci byli winni,
nie ja!
Czemu dąsasz się,
tupiesz nogą i walisz pięściami?
Nie rozumiesz, że
co niedobre już dawno za nami...
R.2. To koledzy są winni
i ja też nic niewarty.
Bo się dałem namówić
na wódeczkę i karty.
Zmarnowane godziny,
czas upłynął raz dwa.
To koledzy są winni,
nie ja!
Teraz razem w dal
odpłyniemy w uścisku kochana.
I osłodzę Twój żal,
będę z Tobą - przynajmniej do rana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz