CZARNA FIGLARKA
Czarna figlarka zagląda mi w oczy.
Rozglądam się wokół lecz znikąd pomocy.
Dopiero co wdzięcznie za gardło trzymała,
teraz z lubością za serce schwytała.
I trzyma zaraza, i robi co zechce,
i za żadne skarby popuścić nie chce!
Na bal mnie zabiera gdzieś ponad obłoki
by krukom i wronom podrzucić me zwłoki.
Nie myślcie, że się ze sobą pieszczę,
ale rozważam sobie co jeszcze
wymyśli dla mnie ciemna cholera
zanim mój wskaźnik sięgnie do zera...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz