U szwagierki piękna słoneczna ( chodź mroźna ) pogoda , sprzyjała długim spacerom i zwiedzaniu okolicy . Po powrocie Polska przywitała nas chlapą i zawieruchą....- beznadzieja ! A jednak ! Właśnie fajnie się złożyło , bo sypnęło pięknym białym puchem ! I zaczęła się zabawa...
Projekty często najpierw powstawały na papierze.... - w rzeczywistości w trakcie lepienia figur wprowadzałem modyfikacje w zależności od zasobności materiału (im więcej śniegu tym większe rzeźby ) . Pomysły podsuwała mi też małżonka . Wnuki również...
Udokumentowałem ( następny trudny wyraz ) proces tworzenia , żeby pokazać jak to robię . Na oczy wykorzystałem kuleczki z lipowych kwiatostanów . Nie ukrywam , że czekam na kogoś, kto by przejął moje zamiłowanie do zabawy w śniegu a widziałem że jest zainteresowanie wśród młodzieży . Może takie "coś " zmobilizuje chętnych do działania ?.....
Figury przy pomniku uległy pewnej deformacji , ale nic nie stało na przeszkodzie , żeby nie poprawić . Aż w końcu niełaskawa deszczowa pogoda dokonała destrukcji jednak przez jakiś czas ta "historyczna formacja " cieszyła oko przechodzących nieopodal....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz